Matti Nykaenen zmarł 4 lutego w wieku 55 lat. Wielkiego mistrza skoków narciarskich wspomniał Włodzimierz Szaranowicz, który z bliska przyglądał się jego lotom. – Nieważne czy na normalnej, dużej skoczni, czy na mamucie – on leciał. Czuło się, że potrafi coś więcej. Natura obdarzyła go instynktem, którego nie można było zahamować. Był nie do zatrzymania w swoim bawieniu się sportem. Gdyby umiał tę lotność przenieść na życie, byłby niesamowitym człowiekiem – przyznał.